Sławomir Głazek - aktor Teatru Polskiego w Warszawie. W serialu Ranczo wciela się w postać posła Kurawskiego. 2015 Ranczo jako poseł Kurawski, wiceprezes partii 2013 Prawdziwe życie 2013 Prawo Agaty 2012 Nad rozlewiskiem 2012 Przyjaciółki 2012 Ranczo jako poseł Kurawski 2011 Hotel 52 2011 Ludzie Chudego 2011 Plebania 2011 Przepis na życie 2011 Układ warszawski 2010 Daleko od noszy
Wrocławscy widzowie będą mogli zobaczyć w sobotę hit Broadwayu, spektakl "Dziwna para" z Teatru Capitol w Warszawie. Jego autor Neil Simon jest jedynym żyjącym pisarzem mającym na Broadwayu teatr swego imienia, a także najczęściej grywanym komediopisarzem amerykańskim na świecie. Jego sztukę wystawia warszawski Teatr Capitol, który zaprosił do współpracy duet komediowy - Artura Barcisia i Cezarego Żaka. Partnerują im Viola Arlak, Piotr Skarga, Witold Wieliński, Wojciech Wysocki oraz Katarzyna Żak. Gościnne występy w sobotę na Scenie ATM w Bielanach Wrocławskich o godz. 17 i 20, bilety 90 i 110 zł.
Artur Barciś (ur. 12 sierpnia 1956 w Kokawie) – polski aktor filmowy, dubbingowy, teatralny i telewizyjny, reżyser oraz scenarzysta . Życiorys[edytuj | edytuj kod] Absolwent Liceum Ogólnokształcącego w PWSFTviT w Łodzi z 1979 roku. Był aktorem Teatru na Targówku (1979–1981) i Teatru Narodowego (1982–1984).
W poniedziałek 13 maja w Miejskim Ośrodku Kultury “Centrum” w Zawierciu odbędzie się spektakl teatralny “Dziwna para”, w którym wystąpią Cezary Żak i Artur Barciś. – Legendarny hit Broadwayu autorstwa najczęściej wystawianego komediopisarza amerykańskiego na świecie. Neil Simon jako jedyny żyjący pisarz ma na Broadwayu teatr swego imienia. Niemal wszystkie jego sztuki zostały przeniesione na ekran i również w kinie cieszą się ogromnym powodzeniem. W ekranizacji „Dziwnej pary” wystąpili Jack Lemmon i Walter Mathau. Zobaczą Państwo naszych rodzimych, wspaniałych aktorów komediowych. Tytułowa dziwna para spotyka się na cotygodniowych partiach pokera: Oskar (Żak), dziennikarz sportowy, to świeżo rozwiedziony, kochający uroki życia niepoprawny bałaganiarz. Feliks (Barciś) jest pedantycznym domatorem, hipochondrykiem i histerykiem. Kiedy małżeństwo Feliksa również się rozpada, Oskar w trosce o jego los proponuje, żeby się do niego wprowadził. Zderzenie dwóch krańcowo odmiennych charakterów jest zabawne, dowcipne i ciepłe. Zdaniem Edwarda „Dudka” Dziewońskiego, jednego z naszych najznakomitszych artystów kabaretowych i znawcy lekkiego repertuaru: „Neil Simon wie o komedii wszystko!” – czytamy w opisie spektaklu na stronie MOK-u. W spektaklu wystąpią: Artur Barciś, Cezary Żak, Violetta Arlak, Piotr Skarga, Witold Wieliński, Wojciech Wysocki/Jerzy Gudejko, Katarzyna Żak. Więcej informacji na stronie MOK-u: Otagowano:Artur BarciśCezary ŻakMiejski Ośrodek KulturyMOK
cezary żak i artur barciś teatr
→ POZOSTAŁE ODCINKI ← Produkcja: 2004 Premiera TV: 18 wrzesień 2004 Reżyseria: Maciej Wojtyszko Muzyka: Tomasz Hynek muzyka Borys Somerschaf muzyka Obsada: Cezary Żak Karol Krawczyk Artur Barciś Tadeusz Norek Katarzyna Żak Alina Krawczyk Dorota Chotecka-Pazura Danuta Norek Radosław Pazura Rafał Zagórski, sąsiad Krawczyków i Norków
MIEJSKI DOM KULTURY W RADOMSKU ul. Brzeźnicka 5 97 – 500 Radomsko tel. 44/683-24-86 promocja@ MUZEUM REGIONALNE SANKOWSKIEGO W RADOMSKU ul. Narutowicza 1 97-500 Radomsko tel. 44/683-56-51 muzeum@ MIEJSKA BIBLIOTEKA PUBLICZNA W RADOMSKU ul. Narutowicza 4 97-500 Radomsko tel. 44/683-23-00 mbp@ O nas Wideo Pliki Cookies/RODO Mapa strony Deklaracja dostępności Poprzednia wersja strony Menu Copyright 2020 © MDK RADOMSKO Wszystkie Prawa Zastrzeżone 24 czerwca 2021, 22:16. Spotkanie z Arturem Barcisiem w Zduńskiej Woli jj. Zobacz galerię (34 zdjęcia) Artur Barciś - jeden z najbardziej charakterystycznych i lubianych polskich aktorów spotkał się dzisiaj wieczorem ( czwartek, 24 czerwca) ze zduńskowolanami w Ratuszu. Opowiadał m.in. dlaczego został aktorem, czym różni się teatr Spektakl - Dziwna ParaNajlepszy duet komediowy Artur Barciś & Cezary Żak Kiedy: 2021-06-14, godzina 19:30:00 Gdzie: Mińsk Mazowiecki, Sala Koncertowa Miejskiej Szkoły Artystycznej I stopnia, ul. Jana Pawła II 23 To wydarzenie już się odbyło Sprawdź podobne Znajdź nocleg w pobliżu O wydarzeniuLubiący uroki życia dziennikarz sportowy, racjonalista i bałaganiarz Oskar Madison, korzystał z uciech tak mocno, że musiał rozstać się z żoną. Ma dzięki temu więcej czasu na swoje różnorakie zainteresowania, między innymi na cotygodniowe partie pokera z hit Broadway'u autorstwa najczęściej wystawianego komediopisarza amerykańskiego na świecie. Neil Simon, jako jedyny żyjący pisarz, ma na Broadway'u teatr swego imienia. Niemal wszystkie jego sztuki zostały przeniesione na ekran i również w kinie cieszą się ogromnym powodzeniem. W ekranizacji "Dziwnej pary" wystąpili Jack Lemmon i Walter Państwo naszych rodzimych, wspaniałych aktorów komediowych. Tytułowa dziwna para spotyka się na cotygodniowych partiach pokera: Oskar (Żak), dziennikarz sportowy, to świeżo rozwiedziony kochający uroki życia niepoprawny bałaganiarz. Feliks (Barciś) jest pedantycznym domatorem, hipochondrykiem i histerykiem. Kiedy małżeństwo Feliksa również się rozpada, Oskar w trosce o jego los proponuje, żeby się do niego wprowadził. Zderzenie dwóch krańcowo odmiennych charakterów jest zabawne, dowcipne i ciepłe. Dobrej zabawy!Występują: Artur BarciśCezary ŻakViola ArlakKatarzyna ŻakPiotr SkargaWitold WielińskiWojciech Wysocki Bilety do nabycia na: tej stronie To wydarzenie już się odbyło Sprawdź podobneNa koncercie wystąpią: Artur Barciś, Cezary Żak, Viola Arlak, Piotr Skarga, Witold Wieliński, Wojciech Wysocki, Katarzyna Żak O artyście To legendarny hit Broadway'u, a jego autor jest jedynym żyjącym pisarzem, który ma na Broadway'u teatr swego imienia. W Teatrze Capitol zobaczą Państwo nasz rodzimy, wspaniały duet komediowy - Artura Barcisia i Cezarego Żaka, którzy wydają się tak różni, jak różni są bohaterowie "Dziwnej pary". A są to kochający uroki życia dziennikarz sportowy, racjonalista i niepoprawny bałaganiarz - co w końcu doprowadza do rozstania żoną - imieniem Oskar i jego żywe zaprzeczenie, domator, pedant, hipochondryk i histeryk Feliks, którzy spotykają się na cotygodniowych partiach pokera. Kiedy małżeństwo Feliksa również się rozpada, Oskar w trosce o jego los proponuje mu, żeby się do niego wprowadził. To, co z tego wynika, zderzenie dwóch krańcowo odmiennych charakterów, jest tak zabawne, dowcipne i ciepłe, że skłoniło Dudka Dziewońskiego jednego z naszych najznakomitszych artystów kabaretowych i znawcę lekkiego repertuaru do stwierdzenia: "Neil Simon wie o komedii wszystko!". Bilety do nabycia na: To wydarzenie już się odbyło Sprawdź podobneZnajdź nocleg w pobliżu

Emisja serialu zakończyła się w 2016 roku. Jak donosi se.pl Artur Barciś otrzymał scenariusz kolejnego sezonu i zadeklarował, że chętnie w nim zagra. Okazuje się, że scenarzysta "Rancza", Andrzej Grembowicz, przed śmiercią pokazał kilku osobom gotowy scenariusz następnych odcinków produkcji, a wśród nich znalazł się Barciś.

Spektakl - Dziwna ParaCezary Żak i Artur Barciś w legendarnym hicie Broadwayu. Ostatni spektakl w Warszawie! O wydarzeniuLubiący uroki życia dziennikarz sportowy, racjonalista i bałaganiarz Oskar Madison, korzystał z uciech tak mocno, że musiał rozstać się z żoną. Ma dzięki temu więcej czasu na swoje różnorakie zainteresowania, między innymi na cotygodniowe partie pokera z przyjaciółmi. Legendarny hit Broadway'u autorstwa najczęściej wystawianego komediopisarza amerykańskiego na świecie. Neil Simon, jako jedyny żyjący pisarz, ma na Broadway'u teatr swego imienia. Niemal wszystkie jego sztuki zostały przeniesione na ekran i również w kinie cieszą się ogromnym powodzeniem. W ekranizacji "Dziwnej pary" wystąpili Jack Lemmon i Walter Mathau. Zobaczą Państwo naszych rodzimych, wspaniałych aktorów komediowych. Tytułowa dziwna para spotyka się na cotygodniowych partiach pokera: Oskar (Żak), dziennikarz sportowy, to świeżo rozwiedziony kochający uroki życia niepoprawny bałaganiarz. Feliks (Barciś) jest pedantycznym domatorem, hipochondrykiem i histerykiem. Kiedy małżeństwo Feliksa również się rozpada, Oskar w trosce o jego los proponuje, żeby się do niego wprowadził. Zderzenie dwóch krańcowo odmiennych charakterów jest zabawne, dowcipne i ciepłe. Zdaniem Edwarda Dudka Dziewońskiego, jednego z naszych najznakomitszych artystów kabaretowych i znawcy lekkiego repertuaru: "Neil Simon wie o komedii wszystko!" Ostatni spektakl w Warszawie w tej obsadzie, pierwszy termin WYPRZEDANY!Obsada: Artur Barciś Cezary Żak Katarzyna Żak / Agnieszka Michalska Viola Arlak Piotr Skarga Witold Wieliński Wojciech Wysocki Bilety do nabycia na: tej stronie To wydarzenie już się odbyło Sprawdź podobneNa koncercie wystąpią: Artur Barciś, Cezary Żak, Viola Arlak, Piotr Skarga, Witold Wieliński, Wojciech Wysocki, Katarzyna Żak O artyście To legendarny hit Broadway'u, a jego autor jest jedynym żyjącym pisarzem, który ma na Broadway'u teatr swego imienia. W Teatrze Capitol zobaczą Państwo nasz rodzimy, wspaniały duet komediowy - Artura Barcisia i Cezarego Żaka, którzy wydają się tak różni, jak różni są bohaterowie "Dziwnej pary". A są to kochający uroki życia dziennikarz sportowy, racjonalista i niepoprawny bałaganiarz - co w końcu doprowadza do rozstania żoną - imieniem Oskar i jego żywe zaprzeczenie, domator, pedant, hipochondryk i histeryk Feliks, którzy spotykają się na cotygodniowych partiach pokera. Kiedy małżeństwo Feliksa również się rozpada, Oskar w trosce o jego los proponuje mu, żeby się do niego wprowadził. To, co z tego wynika, zderzenie dwóch krańcowo odmiennych charakterów, jest tak zabawne, dowcipne i ciepłe, że skłoniło Dudka Dziewońskiego jednego z naszych najznakomitszych artystów kabaretowych i znawcę lekkiego repertuaru do stwierdzenia: "Neil Simon wie o komedii wszystko!". Bilety do nabycia na: To wydarzenie już się odbyło Sprawdź podobneZnajdź nocleg w pobliżu
- zdradził Cezary Żak. A Artur Barciś dodał, że również nie chciał rezygnować z teatru dla serialowej produkcji: Zgodziłem się grać w serialu pod warunkiem, że nie będę musiał odchodzić z Teatru Ateneum i że próby mogą odbywać się między 14 a 18, a nagrania w poniedziałki. Poniedziałki mamy wolne. Instagram Post Informacja dotycząca przetwarzania danych osobowych ADMINISTRATORDane przetwarzane będą przez 1Planet Spółkę z ograniczoną odpowiedzialnością z siedzibą w Szczecinie, przy ul. Siennej 9, wpisaną do Krajowego Rejestru Sądowego prowadzonego przez Sąd Rejonowy w Szczecinie, XIII Wydział Gospodarczy Krajowego Rejestru Sądowego pod nr KRS: 0000833817, NIP 851-324-69-63, REGON 385781714, e-mail: poczta@ (dalej: Administrator). CEL PRZETWARZANIA DANYCH OSOBOWYCHDane przetwarzane będą w celu: - prawidłowego korzystania przez Użytkownika z usług elektronicznych świadczonych w ramach strony (dalej: Serwis),- zautomatyzowanego podejmowania decyzji, w tym profilowania, w celu zachowania dotychczasowych ustawień, dostosowania wyświetlanych treści, przechowywania wpisanych przez Użytkownika informacji oraz dostarczania anonimowych informacji do aplikacji osób trzecich. Zakres przetwarzanych dane może się różnić w zależności od wybranych przez Użytkownika usług. W przypadku dokonania przez Użytkownika rejestracji niezbędnej przy danej usłudze, przetwarzaniu podlegać będą dane podane przy rejestracji. Tymi usługami będą usługa newslettera, publikacja ogłoszeń, katalog firm, itd. Podczas korzystania przez Użytkownika z Serwisu Administrator przetwarza dane Użytkownika takie jak: adres IP, adres URL żądania, nazwa domeny, identyfikator urządzenia, typ przeglądarki, język przeglądarki, liczba kliknięć, ilość czasu spędzonego na poszczególnych stronach, data i godzina korzystania z Serwisu, typ i wersja systemu operacyjnego, rozdzielczość ekranu, dane zbierane w dziennikach serwera a także inne podobne informacje. W trakcie korzystania z Serwisu za pomocą urządzeń mobilnych przetwarzaniu mogą podlegać nadto dane takie jak: pewne informacje o telefonie komórkowym lub tablecie, w tym identyfikator urządzenia mobilnego (Device ID), identyfikator użytkownika (User ID), typ i wersja programu operacyjnego, itp. ODBIORCY DANYCHDane będą mogły być udostępniane podmiotom, którym Administrator zleci wykonywanie usług związanych z przetwarzaniem danych osobowych, a także podmioty świadczące usługi analityczne i badania opinii w Internecie, agencje reklamowe. PODSTAWA PRAWNA PRZETWARZANIA DANYCHPodstawą przetwarzania danych osobowych jest zgoda Użytkownika, udzielona zgodnie z art. 6 ust. 1 lit a) rozporządzenia PARLAMENTU EUROPEJSKIEGO I RADY (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016 r. (dalej: RODO). OKRES PRZECHOWYWANIA DANYCHDane będą przetwarzane przez czas nieokreślony, tj. przez czas prowadzenia przez Administratora działalności gospodarczej, chyba że Użytkownik wcześniej cofnie zgodę. UPRAWNIENIA UŻYTKOWNIKAUżytkownik jest uprawniony do żądania dostępu do jego danych osobowych oraz do ich sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania, a także do cofnięcia zgody na ich przetwarzanie. Użytkownik ma nadto prawo do wniesienia sprzeciwu wobec przetwarzania, a także prawo do przenoszenia danych – na zasadach określonych w art. 16 – 21 RODO. Użytkownik jest także uprawniony do wniesienia skargi na niezgodnie z prawem przetwarzanie danych - do organu nadzorczego. COOKIES, INFORMACJE DOTYCZĄCE PROFILOWANIA ORAZ POZOSTAŁE INFORMACJEAdministrator używa plików cookies, tj. informacji zapisywanych przez Serwis na komputerze Użytkownika, które serwer może odczytać przy każdorazowym połączeniu z tego komputera. Administrator może umieścić cookies w celu monitorowania ruchu użytkowników pomiędzy Serwisem a współpracującymi z nim serwisami internetowymi. Z uwagi na okres przechowywania w ramach Serwisu stosowane są dwa zasadnicze rodzaje plików cookies: session cookies - pliki tymczasowymi, przechowywane w urządzeniu końcowym do czasu wylogowania, opuszczenia strony internetowej lub wyłączenia oprogramowania (przeglądarki internetowej) oraz persistent cookies - pliki przechowywane w urządzeniu końcowym przez czas określony w parametrach plików cookies lub do czasu ich usunięcia przez Użytkownika. Ponadto Administrator uprawniony jest do korzystania w ramach Serwisu z plików cookies umożliwiających korzystanie z poszczególnych usług dostępnych w ramach Serwisu, np. uwierzytelniających; plików cookies służące do zapewnienia bezpieczeństwa; plików cookies, umożliwiających zbieranie informacji o sposobie korzystania z Serwisu. W celu świadczenia przez Administratora usług oraz ich ulepszania i analizy, posługuje się on usługami i narzędziami innych podmiotów, Google Analytics. W Serwisie używane są narzędzia Google Analitycs dostarczane przez Google Inc. z siedzibą w USA (dalej: Google) – usługa analityczna, wykonywana przy wykorzystaniu plików cookies. Informacje wytworzone przez pliki cookie na temat korzystania przez Użytkownika z Serwisu dostępne są pod adresem są przekazywane i zapisywane na serwerze Google w USA. Serwis stosuje anonimizację adresów IP, która powoduje wcześniejsze skrócenie adresów IP użytkowników Google w państwach członkowskich Unii Europejskiej lub w innych państwach będących stronami Porozumienia o Europejskim Obszarze Gospodarczym. Google wykorzystuje pozyskane informacje w celu weryfikacji korzystania przez Użytkownika z usług Amidnistratora, tworzenia raportów o ich funkcjonalności, a także w celu świadczenia dodatkowych usług na rzecz Administratora związanych z korzystaniem z usług cyfrowych lub Internetu, w szczególności raportów Google Analytics dotyczących świadczonych usług według kryteriów demograficznych i zainteresowań. Dane przekazywane do Google posłużyć mogą nadto do: uzyskania raportów wyświetleń w sieci reklamowej Google; uzyskania raportów danych demograficznych i zainteresowań w Google Analytics; zintegrowania usługi, które wymagają od Google Analytics zbierania danych do celów reklamowych, w tym z wykorzystaniem identyfikatorów i plików cookie dotyczących reklam. Piksel Facebooka. Administrator – celu mierzenia skuteczności reklamowania Serwisu za pośrednictwem platformy Facebook oraz optymalizacji reklam – korzysta z narzędzia Piksel Facebooka dostarczonego przez Facebook, Inc. z siedzibą w USA (dalej: Facebook). Dane wykorzystywane są w zakresie: emisji reklam wśród właściwej grupy odbiorców; tworzenie grup odbiorców reklam; analizowanie wyników kliknięć reklamy, używania innych narzędzi reklamowych Facebooka. Zakres przetwarzanych informacji dostępny jest pod adresem dane te przekazywane i zapisywane na serwerze Google w USA. Administrator stosuje także tzw. wtyczki społecznościowe do mediów społecznościowych takich jak Facebook, Google+ i Twitter. Przy korzystaniu z tych wtyczek społecznościowych dane osobowe mogą zostać pobrane przez te portale społecznościowe. Serwis społecznościowy nawiąże bezpośrednie połączenie z wyszukiwarką, przez co otrzyma informacje, że Użytkownik odwiedził Administratora z danego adresu IP lub ID urządzenia. Administrator jednak nie odpowiada za rzeczywisty zakres pobieranych i przekazywanych danych przez serwis społecznościowy.
\n cezary żak i artur barciś teatr
Artur Barciś. Arkadiusz Czerepach, sekretarz gminy. Leon Niemczyk. Jan Japycz. Cezary Żak. 2 role: Paweł Kozioł, wójt Wilkowyj; ksiądz Piotr Kozioł, brat

„Miodowe lata” pokazywane były od 1998 roku w Polsacie. Cezary Żak wcielał się w postać Karola Krawczyka, a Artur Barciś - Tadeusza Norka. Sąsiedzi byli przyjaciółmi, ale ich relacja wiele razy była wystawiana na próbę. W jednym z odcinków panowie spotkali się w sądzie, kłócąc się o telewizor. Po zakończeniu serialu aktorzy znaleźli zatrudnienie w innej produkcji. „Ranczo” okazało się hitem. Niewiele jednak brakowało, a Barciś nie zagrałby Czerepacha. Powodem była zazdrość o… Żaka. Aktor do samego końca wahał się, czy przyjąć rolę. Nie dość, że czekała na niego inna propozycja od TVP, to jeszcze miał być zazdrosny o to, że jego serialowy partner dostał podwójną rolę, a on sam jedynie drugoplanową. ”Sam Barciś nie miał grać w >RanczuDoręczycielaMiodowych lat< aktorowi wydawało się, że powinien zagrać pierwszoplanową rolę, a nie jakiś ogon" - czytamy w książce "Ranczo. Kulisy serialu wszech czasów”. Na szczęście uległ namowom i przyjął rolę. „Ranczo” bez Artura Barcisia w roli Czerepacha? Wszystko przez Cezarego Żaka. O co poszło? Jak wyglądają relacje aktorów po zakończeniu „Rancza”? Opowiedział o tym Barciś w odpowiedzi na komentarz fana na Facebooku. "Panie Arturze, jak to się stało, że wspólnie z panem Cezarym Żakiem trafiliście na plan Miodowych lat? Zaskakujące jest to, że widzowie, w tym i ja, mają niewyczerpaną ochotę oglądania tego duetu. Jaki geniusz za tym połączeniem stoi? Czy może to był przypadek?" - zapytał. "Nie umiem odpowiedzieć na to pytanie. Myślę, że to duża zasługa reżysera Maćka Wojtyszki, który nas w tych rolach obsadził. Mnie znał z teatru Ateneum, a Czarka dobrał z castingu. Umowa była taka, że nie będziemy grali sitcomu, że wszystko co naszych bohaterów spotka będzie podszyte dramatem. I to właśnie będzie śmieszne. Każdy odcinek był grany "na żywo" przy udziale publiczności i może to sprawiło, że podeszliśmy do tego zadania bardzo poważnie. Z Czarkiem rozumiemy się bez słów, znamy swoje możliwości i pewnie dlatego lubimy ze sobą pracować" - odpowiedział aktor. Wygląda więc na to, że panowie przyjaźnią się do dziś! Także poza planem. Agnieszka Kotulanka miała wrócić do "Klanu"! Scenariusz był gotowy. Dlaczego się nie udało? Cezary Żak ukrywał przed wszystkimi straszną chorobę

Artur Barciś zawitał do Inowrocławia [zdjęcia] Jeden z najbardziej znanych polskich aktorów odwiedził nasze miasto by promować swoją książkę "Rozmowy bez retuszu". 29 listopada 2014, 2:40 Cezary Żak ma dla fanów wspaniałą wiadomość. Pochwalił się zdjęciem z Arturem Barcisiem i poinformował fanów o tym, że wracają razem do pracy. Panowie pokazali przy okazji swój nowy wizerunek. Cezary Żak i Artur Barciś to aktorzy doskonale znani widzom. Panowie przed kamerami spotykają się już od lat, ale to serial Miodowe lata przyniósł im prawdziwą sławę. Aktorski duet wcielił się w sąsiadów mieszkających w jednej kamienicy, których połączyła prawdziwa emitowany na antenie Polsatu okazał się ogromnym sukcesem komercyjnym. Artur Barciś w roli kanalarza – Tadeusza Norka, i Cezary Żak w roli motorniczego tramwaju – Karola Krawczyka, podbili serca fanów. Format miał swoją wielką premierę w 1998 roku i doczekał się aż 9 sezonów. Do tej pory w telewizji można oglądać powtórki, które gromadzą przed odbiornikami sporą tak bardzo spodobał się widzom, że twórcy kolejnego serialu również postanowili wykorzystać jego fenomen na szklanym ekranie. Panowie spotkali się tym razem w hicie Telewizji Polskiej – w serialu Żak i Artur Barciś wracają do pracy. Pokazali się mocno odmienieniŻak i Barciś zagrali indywidualnie w niezliczonej ilości produkcji, jednak to seriale, w których pojawili się na ekranie obok siebie, okazały się największymi hitami. Przez lata wspólnej pracy połączyła ich prawdziwa przyjaźń. Dogadują się niemal bez słów, a dla swoich fanów mają do przekazania wspaniałą energię. Teraz ku ich uciesze ponownie będzie można zobaczyć ich pochwalili się, że wracają do pracy w teatrze. Już niedługo będzie można zobaczyć ich na scenie w spektaklu Dziwna para. Serialowy wójt z Rancza nie ukrywa swojej radości z powrotu do pracy, a o wszystkim poinformował fanów na Facebooku, dodając zdjęcie z Arturem Barcisiem zrobione na planie jednej ze sztuk:„Dziwna para” Neila Simona wraca na scenę. Dzisiaj Kalisz a za tydzień Wrocław i Warszawa. Od 29 maja wracają wszystkie moje spektakle „Kolacja dla głupca”i „Serca na odwyku”szczegóły na stronach Agencji Artystycznej Certus oraz spektakle w od razu ruszyli z komentarzami i nie ukrywają, że już zacierają ręce, by zobaczyć swoich ulubieńców na scenie. Nie da się nie zauważyć, że aktorski duet wraca do pracy mocno odmieniony. Obydwaj panowie dorobili się bujnego Żak i Artur BarciśArtur Barciś i jego rola w "Ranczo"Cezary Żak i Artur BarciśKrystyna MiśkiewiczZ wykształcenia dziennikarka. Z zamiłowania ogrodnik, który każdą wolną chwilę poświęca swoim roślinom. Wielka miłośniczka przyrody, właścicielka kilku psów. Wegetarianka z wyboru.
  • Х посаֆу
    • Вешօጆօሾፌр цαзо иրяጵ οвяդεթፔ
    • Αтоቫըτ αбомаሲաсէδ ֆእցаኖιቴላд гожуλጥπа
    • Шխжеլθт εտօпсаζ ቆኸм
  • ቻπቤፅոֆ энт ጃቪհωпо
    • Ղачጇсл у չոσехиπ аնиኼежιρу
    • ኦ хኄ
    • Зէрсያդեկኛ атр ሺቼγի
  • Οскα моζխжጣчጎ
  • Դեሞиλըσиլዧ λе
    • Кαкበцяկ ሺզипруծቤσю убοпс кኙн
    • Βитодዤሣя աнуψиኺодι
    • ታ брօκቩпቷ
Głośno o Nataszy Urbańskiej. Na godz. 20:00 planowano wspólny występ aktorów. Ostatecznie jednak wystąpił tylko Barciś. Ze specjalnej grupy fanów serialu dowiadujemy się, że Żak kilka dni przed zlotem przekazał, że nie może przyjechać do Dzierżoniowa, bo będzie nagrywać film we Francji. Rzeczywistość okazała się jednak
Cezarego Żaka i Artura Barcisia możemy oglądać w duecie od 1998 roku. Panowie bardzo dobrze dogadują się na planie filmowym. A w życiu prywatnym? Wątpliwości co do ich relacji rozwiał jeden z aktorów. Cezary Żak i Artuś Barciś po raz pierwszy wystąpili razem 23 lata temu. Aktorzy przez 5 lat wcielali się w rolę Karola Krawczyka (Cezary Żak) i Tadeusza Norka (Artur Barciś) W “Miodowych Latach”. Ten duet tak bardzo spodobał się widzom, że producenci “Rancza” zdecydowali się obsadzić aktorów w swoim serialu. Cezary Żak zagrał wójta i księdza, a Artur Barciś jego prawą rękę. Jak się okazuje, niewiele zabrakło, aby kultowy duet nie wystąpił razem w “Ranczu”. Barciś miał być zazdrosny o Cezarego Żaka. Po pierwsze, miał zamiar spokojnie czekać na “Doręczyciela”, mimo że decyzję o rozpoczęciu zdjęć cały czas odwlekano. Po drugie – mniej ważne, ale jednak – po sukcesie Miodowych lat aktorowi wydawało się, że powinien zagrać pierwszoplanową rolę, a nie jakiś ogon – czytamy w książce “Ranczo. Kulisy serialu wszech czasów”. Wszystko poszło jednak zgodnie z planem i Polacy przez kolejne 10 lat mogli oglądać Cezarego Żaka i Artura Barcisia w duecie. Zawodowo panowie dogadują się świetnie. A jak jest prywatnie? Na to pytanie odpowiedział Artur Barciś w komentarzu na Facebooku. Jeden z jego fanów zapytał, jak to się stało, że aktorzy razem wystąpili w “Miodowych Latach” i tak świetnie się ze sobą dogadują na planie. Nie umiem odpowiedzieć na to pytanie. Myślę, że to duża zasługa reżysera Maćka Wojtyszki, który nas w tych rolach obsadził. Mnie znał z teatru Ateneum, a Czarka dobrał z castingu. Umowa była taka, że nie będziemy grali sitcomu, że wszystko co naszych bohaterów spotka będzie podszyte dramatem. I to właśnie będzie śmieszne. Każdy odcinek był grany „na żywo” przy udziale publiczności i może to sprawiło, że podeszliśmy do tego zadania bardzo poważnie. Z Czarkiem rozumiemy się bez słów, znamy swoje możliwości i pewnie dlatego lubimy ze sobą pracować – odpowiedział. Wygląda na to, że aktorzy również prywatnie utrzymują ze sobą dobry kontakt. Spodziewaliście się? Źródło: Czym żyje Polska i Świat dowiesz się z najnowszej Oglądaj Inspirujące historie poznasz w i
Panowie spotkali się tym razem w hicie Telewizji Polskiej – w serialu Ranczo. Cezary Żak i Artur Barciś wracają do pracy. Pokazali się mocno odmienieni. Żak i Barciś zagrali indywidualnie w niezliczonej ilości produkcji, jednak to seriale, w których pojawili się na ekranie obok siebie, okazały się największymi hitami. Cezary Żak i Artur Barciś po 18 latach od zakończenia zdjęć do serialu "Miodowe lata" udzieli wspólnego wywiadu na temat produkcji. Na antenie opowiedzieli o tworzeniu kultowego serialu Artur Barciś był pod koniec lat 90. rozpoznawalnym aktorem, dlatego otrzymał rolę w serialu. Cezary Żak musiał brać udział w długich castingach: "Artur miał przegląd grubych aktorów" - wspominał Jeszcze przed rozpoczęciem pracy przy serialu Artur Barciś otrzymał kasetę z amerykański pierwowzorem oryginału. Po obejrzeniu "The Honeymooners" nie chciał brać udziału w produkcji. "To było okropne. Tam aktorzy nie grali, tylko się wygłupiali" - mówił "Miodowe lata" były nagrywane w Teatrze Żydowskim w Warszawie z udziałem publiczności. Spektakle pokochali widzowie, którzy mogli wejść do teatru tylko na zaproszenie. "Miałem nawet telefony, czy ja mógłbym jakoś załatwić wejście i wpuścić" - wspominał Cezary Żak Aktorzy zgodnie stwierdzili, że niekiedy trzeba było wypraszać publiczność, aby zagrać scenę: "W większości sitcomów jest tak, że publiczności się pokazuje, kiedy mają się śmiać. U nas było odwrotnie" - mówili Premierowe przedstawienia odbywały się w poniedziałkowe wieczory. Cezary Żak przyznał, że po pewnym czasie pokochali te występy: "Ten poniedziałek był naprawdę rytualny" - powiedział Więcej takich historii znajdziesz na stronie głównej "Miodowe lata" były emitowane na antenie Polsatu od 13 października 1998 r. do 20 grudnia 2003 r. Format powstał na podstawie amerykańskiego oryginału zatytułowanym "The Honeymooners" i "Jackie Gleason Show". Format został przygotowany na eksport po międzynarodowym sukcesie serialu "Flintstonowie". Cezary Żak i Artur Barciś gościli w audycji Kamila Bałuka "Dawno temu w telewizji". Prowadzący zapytał, jak to się stało, że aktorzy trafili na plan produkcji. "Trzeba zaznaczyć, że ja uczestniczyłem w castingach, Artur jako wielka gwiazda filmu polskiego już nie musiał uczestniczyć wtedy. Uczestniczyłem w długich castingach naprawdę. Artur miał przegląd grubych aktorów. Maciej Strzembosz (producent serialu - przyp. red.) przyszedł do Teatru Polskiego, w którym byłem wtedy na etacie i powiedział właśnie, że wygrałem. Byłem świeżo po przyjęciu na etat w teatrze i powiedziałem, że odmawiam. Bardzo mu zależało, więc powiedział: dobra to ty będziesz miał próby w Teatrze Powszechnym od 10 do 14, na 15 będziecie przyjeżdżali na próby do Teatru Żydowskiego, a potem będziesz wracał wieczorem na przedstawienie do Teatru Powszechnego. Na to się zgodziłem" - mówił Cezary Żak w Serialowy partner aktora powiedział, że postawił podobne warunki produkcji. "Zgodziłem się grać w serialu pod warunkiem, że nie będę musiał odchodzić z Teatru Ateneum i że próby mogą odbywać się między 14 a 18, a nagrania w poniedziałki. Poniedziałki mamy wolne" - powiedział Artur Barciś. Aktor, który wcielał się w Tadeusza Norka, przyznał, że otrzymał kasetę z amerykańskim pierwowzorem serialu. Po obejrzeniu "The Honeymooners" nie chciał brać udziału w produkcji. "To było okropne. Tam aktorzy nie grali, tylko się wygłupiali. Ja wychowany na komedii, która jest serio i poważna, powiedziałem, że nie chcę" - stwierdził. Cezary Żak i Artur Barciś o fenomenie "Miodowych lat" Panowie zostali zapytani, czy znali się przed udziałem w serialu. Artur Barciś powiedział, że mieli okazję wcześniej się poznać na planie filmu Kazimierze Kuca "Pułkownik Kwiatkowski". Cezary Żak mówił, że nie specjalnie pamiętał ich pierwsze spotkanie. Jednak Artur Barciś wykazał się znacznie lepszą pamięcią i wspominał, że później gościł na spektaklu w Teatrze Powszechnym, gdzie widział aktora na scenie. Aktor nie omieszkał skomentować ówczesnej wagi: Artur Barciś dodał: Aktorzy zauważyli, że scenarzyści "Miodowych lat" wykonywali świetną pracę. Serial był nagrywany z udziałem publiczności, a gwiazdy musiały nauczyć się tekstów na pamięć. Scena była obrotowa, aby zmieściły się trzy dekoracje. Publiczność dwa razy pojawiała się na sali, ponieważ dwukrotnie był nagrywany odcinek. Trzeci występ był wyłącznie dla kamer, aby aktorzy mogli zauważyć, gdzie się pomylili. Spektakle pokochali widzowie, którzy mogli wejść do teatru tylko na zaproszenie. "Publiczność odchodziła od wejścia Teatru Żydowskiego, bo już tak szturmowano te drzwi, żeby być na tych przedstawieniach. To się rozniosło po Polsce, że można przyjść i uczestniczyć w prawdziwym nagraniu. Miałem nawet telefony, czy ja mógłbym jakoś załatwić wejście i wpuścić" - wspominał Cezary Żak "Miodowe lata" - kadr z serialu Serialowy Karol Krawczyk mówił, że pierwszy odcinek był dla nich bardzo trudny. Początkowo nie rozumiano humoru ze sceny. "Pamiętam, że to był odcinek, który się nazywał »Żywe zwłoki«. Przyjechali z Polsatu jacyś bonzowie i jakaś grupka ludzi. Myśmy to niemalże przy ciszy na widowni, co nas załamało. Maciej Strzembosz zawiózł tę kasetę do Polsatu i oni załamywali ręce, że to nieśmieszne" - mówił. Na kolejnym nagraniu pojawiła się inna publiczność, która oszalała na punkcie przedstawienia. Osoby w telewizji otrzymując informacje o reakcji widowni, uspokoili się. Artur Barciś mówił, że jeden z odcinków oglądało 11 mln ludzi, a standardowo "Miodowe lata" przyciągały ok. 8 mln widzów. Cezary Żak mówił, że czasem trzeba było... uciszać publiczność! "W większości sitcomów jest tak, że publiczności się pokazuje, kiedy mają się śmiać. U nas było odwrotnie. Była taka tabliczka, żeby ciszej reagować, przede wszystkim nie bić braw w trakcie. Uciszaliśmy publiczność" - wspominał aktor. Krążą legendy o tym, że Artur Barciś w pewnych momentach nie mógł przestać się śmiać na scenie, dlatego trzeba było wypraszać publiczność z teatru, aby móc zagrać scenę. "Nie tylko, że ja się śmiałem, bo się wszyscy śmiali. Pamiętam ten odcinek, to był odcinek świąteczny, gdzie niby wyjechaliśmy na święta na Cypr. (...) Koniec odcinka polegał na tym, że my Wigilię spędzaliśmy nad niby karpiem, ale karpia nie było, więc dali nam ośmiornice. Rekwizytor kupił prawdziwą ośmiornicę, która przez cały dzień się rozmroziła i po prostu tak waliło. My mieliśmy śpiewać nad nią »Lulajże Jezuniu« i się tak gotowaliśmy, że to było nie do wytrzymania" - opowiadał. "Musieliśmy śpiewać w czwórkę. Mi już krew leciała, bo zacisnąłem wargi, żeby się nie śmiać, to się Chotecka zaczęła śmiać. Jak się Chotecka uspokoiła, to Czarek i tak godzinę próbowaliśmy nagrać tę samą końcówkę sceny" - mówił Artur Barciś. Polecamy: Cezary Żak odtworzył kultową kolędę z "Miodowych lat". Jedna ze zwrotek nie pojawiła się w serialu Cezary Żak wspomniał o jeszcze jednym odcinku, z którym mieli ogromny problem. Bohaterowie w "Smaku wolności" musieli zagrać długą scenę, gdy jechali w pociągu spięci kajdankami. Artur Barciś nie wyobrażał sobie zagrania tego odcinka. "Pamiętam, że jak przeczytałem ten odcinek i sobie wyobraziłem, jak będziemy to grali, bo już znaliśmy się dobrze, to się tak śmiałem... Zadzwoniłem do Czarka i mówię: »Czytałeś?«, »Czytałem«, »Zagramy?«, »W życiu«" - wspominał. Mimo wszystko odcinek udało się zagrać. Ku zdziwieniu aktorów, na premierze nie się śmiali. Foto: Materiały prasowe "Miodowe lata" - kadr z serialu Cezary Żak i Artur Barciś przyznali, że poniedziałkowe nagrania, to było dla nich święto. Dodatkowo bardzo polubili Karola i Tadeusza. Cezary Żak mówił, że gdy rano ekipa przybywała do Teatru Żydowskiego, to głównie grali dla operatorów kamer. Dzięki ich reakcjom mogli ocenić, jaki będzie odcinek. "Po tych reakcjach wiedzieliśmy, czy odcinek będzie dobry, czy bardzo dobry. Jak kamerzyści za kamerami upadali ze śmiechu, to wiedzieliśmy, że to będzie dobry odcinek" - mówił. Chcesz podzielić się ciekawym newsem lub zaproponować temat? Skontaktuj się z nami, pisząc maila na adres: plejada@ Dziękujemy, że przeczytałaś/eś nasz artykuł do końca. Jeśli chcesz być na bieżąco z życiem gwiazd, zapraszamy do naszego serwisu ponownie! Cezary Żak; Paweł Królikowski; Artur Barciś; więcej w: Aktorzy. Filip Grochal. Edytuj Edytuj kod źródłowy Teatr-Najważniejsze role. Ranczo- Cezary Żak i Artur Barciś w legendarnym hicie Broadwayu. „Dziwna para” w wykonaniu polskich aktorów bawi do łez. Dwóch kumpli w kwiecie wieku. Oskar (Cezary Żak) to dziennikarz sportowy, bałaganiarz i hedonista. Namiętność do tak zwanych uroków życia doprowadziła go do rozwodu. Dzięki rozstaniu zyskuje jeszcze więcej czasu na swoją pasję, czyli cotygodniowe partie pokera z przyjaciółmi. Feliks (Artur Barciś) jest zupełnym przeciwieństwem swojego przyjaciela – pedantyczny domator, hipochondryk i histeryk. Kiedy jego małżeństwo także się rozpada, Oskar proponuje mu wspólne mieszkanie. Zderzenie dwóch krańcowo odmiennych charakterów jest dowcipne i ciepłe. Uwielbiany przez publiczność duet aktorski gwarantuje udaną zabawę. Obsada:Artur BarciśCezary ŻakViola ArlakPiotr SkargaWitold WielińskiWojciech WysockiAgnieszka Michalska/Katarzyna ŻakCzas trwania: 2 godziny z przerwą Artur Barciś i Cezary Żak w "Ranczu". /12. Jerzy Stalega / newspix.pl. Artur Barciś gra w wielu spektaklach na deskach stołecznych teatrów. /12 - / YouTube. To komedia najwyższej próby, w której bohaterowie ukazani są w swoich małostkach, złościach czy nieporadnościach z czułością i poczuciem humoru. Tekst autorstwa Neila Simona, który napisał „Słonecznych chłopców” u szczytu swojej dramatopisarskiej kariery, doczekał się wielu realizacji teatralnych, telewizyjnych i filmowych, w tym wielokrotnie nagradzanej z udziałem Woody’ego Allena i Petera Falka z 1996 roku. W inscenizacji na deskach warszawskiego Och-Teatru w rolach głównych występują Artur Barciś i Cezary Żak, dla których jest to spektakl jubileuszowy – pierwszy z nich w 2021 roku obchodzi swoje 60. urodziny, a drugi – 65. urodziny. Na scenie towarzyszą im Martyna Krzysztofik i Fabian Kocięcki, a całość reżyseruje Marcin Hycnar. To historia dwóch zapomnianych aktorów, którzy swoimi skeczami przez lata rozbawiali publiczność całego kraju, skupiając przed telewizyjnymi ekranami całe rodziny. Postrzegani jako nierozłączny duet, w rzeczywistości nie mogą znieść swojego towarzystwa. Od lat pozostają skłóceni, nie utrzymując kontaktu. Pewnego dnia otrzymują intratną propozycję powrotu do studia telewizyjnego ze swoim legendarnym popisowym numerem. Ostatni raz wystąpić razem. Czy wygrają wzajemne animozje czy potrzeba bycia w centrum uwagi? A może jednak nie mogą bez siebie żyć? (fot. Robert Jaworski) Twórcy spektaklu Za przekład sztuki odpowiada Bartosz Wierzbięta, za scenografię – Wojciech Stefaniak, za kostiumy – Martyna Kander. Reżyserią światła zajęła się Karolina Gębska, muzyką – Mateusz Dębski. Producentem wykonawczym i asystentem reżysera jest Jan Malawski, a asystentką ds. scenografii i kostiumów – Małgorzata Domańska. Realizacja światła to: Waldemar Zatorski, a realizacja dźwięku – Michał Cacko. W obsadzie znaleźli się: Artur Barciś (Al Lewis), Cezary Żak (Willie Clark), Martyna Krzysztofik (Pielęgniarka) i Fabian Kocięcki (Ben Silverman). W nagraniach głosowych udział wzięli: Marcin Hycnar, Jan Malawski oraz Michał Zieliński. Ilona Ostrowska Paweł Królikowski Cezary Żak Artur Barciś Violetta Arlak Grzegorz Wons Bogdan Kalus Piotr Pręgowski Sylwester Maciejewski Leon Niemczyk Więcej podobnych Zaglądaj za kulisy filmów, seriali i programów Netflix, sprawdzaj nadchodzące premiery i oglądaj materiały dodatkowe na stronie Tudum.com . Teatr jest najtrudniejszą ze sztuk. Kosztuje mnie coraz więcej emocji, nerwów, właściwie wszystkiego - mówi PAP Cezary Żak, który w tym roku obchodzi jubileusz 60-lecia. Wspominając swoją aktorską karierę, przyznaje też, że aby rozwijać się zawodowo, musiał zmieniać Agencja Prasowa: Obchodzi pan w tym roku jubileusz 60-lecia. Zagrał pan już ponad 50 ról na czołowych polskich scenach, w Teatrze Współczesnym we Wrocławiu, w stołecznym Teatrze Powszechnym i Teatrze im. Norwida w Jeleniej Górze. Jeśli dobrze sprawdziłem pański debiut, to była to rola działacza społecznego w "Pannie Tutli-Putli" Witkacego w reż. Grzegorza Warchoła we wrocławskim Współczesnym w 1986 r. Bardzo szybko zaczął pan grać główne role w ważnych przedstawieniach, bo już np. w 1991 r. widzowie mogli Cezarego Żaka obejrzeć jako Pijaka, Dostojnika i Zbira w "Ślubie" Gombrowicza, jako Mieczysława Walpurga w "Wariacie i zakonnicy" Witkacego i jako Edka w "Tangu" Mrożka. Inni aktorzy musieli zazdrościć. Jak pan te początki wspomina? Cezary Żak: Wspominam je, rzecz jasna, z rozrzewnieniem, bo to były moje początki w zawodzie. Chociaż muszę powiedzieć, że pierwszy sezon 1985/86 w Teatrze Współczesnym we Wrocławiu był dla mnie całkowitym rozczarowaniem. Wyszedłem ze szkoły teatralnej we Wrocławiu z łatką aktora charakterystycznego, który miał dużo grać, zwłaszcza trudne, charakterystyczne role, skomplikowane postacie. A w pierwszym sezonie zagrałem tak naprawdę w jednej bajce. Dlatego na cztery lata pożegnałem się z teatrem etatowym. Do Teatru Współczesnego im. Wiercińskiego we Wrocławiu wróciłem w 1990 r. - już za innej dyrekcji. Zacząłem wtedy bardzo dużo grać. To prawda, zagrałem te wymienione tu role i sprawiły mi one wielką frajdę. I znów, po kolejnych pięciu latach, poczułem, iż, aby się rozwinąć w tym zawodzie, trzeba zmienić miasto. Trzeba pamiętać, że to była połowa lat dziewięćdziesiątych i to nie był ten Wrocław, który dzisiaj wszyscy znamy. Tam właściwie aktorsko się nic nie robiło poza teatrem... Zagrałem jedną małą rólkę w Teatrze Telewizji w ośrodku wrocławskim. I koniec. PAP: W 1994 r. zagrał pan Strażnika w spektaklu telewizyjnym "Roberto Zucco" Bernarda-Marie Koltèsa w reż. Macieja Dejczera. Właśnie. Co prawda, wówczas dojeżdżałem na plan filmowy do Warszawy, gdzie grałem także epizody. Poniedziałki aktorzy mieli wolne - toteż wsiadało się w pociąg o godz. 4 rano i przyjeżdżało się, żeby zagrać jedną lub dwie scenki. I tyle. Potem wracałem do Wrocławia. W 1995 r. zmieniła się po raz kolejny dyrekcja Teatru Współczesnego i to był dla mnie wyraźny sygnał, by stamtąd uciekać. PAP: Przeniósł się pan do teatru w Jeleniej Górze? Właściwie miałem już pomysł na Warszawę. Angaż na sezon 1995/96 do Jeleniej Góry był takim pretekstem, żeby opuścić wrocławski teatr, bo przez pierwszy sezon nie miałem w Warszawie etatu. W jeleniogórskim Teatrze im. Norwida grałem mój monodram - "Kontrabasistę" wg Patricka Süskinda. PAP: Za ten monodram dostał pan w 1994 r. na 28. Ogólnopolskim Festiwalu Teatrów Jednego Aktora w Toruniu Nagrodę Prezydenta Miasta i wyróżnienie. Jakkolwiek by było, to był "Kontrabasista" - nie byle co. Rywalizował pan ze słynnym monodramem Jerzego Stuhra? Musiałem być wtedy bardzo bezczelny, że się zdecydowałem to zagrać. Tym bardziej że obejrzałem „Kontrabasistę" w wykonaniu pana Jerzego Stuhra i się zachwyciłem. Stwierdziłem jednak, że muszę także zrobić "Kontrabasistę", bo to wprost genialny tekst i że można go zrealizować inaczej, akcentując co innego. Reżyserem był młody wówczas Andrzej Bubień, który przyjechał do Wrocławia prosto po studiach reżyserskich w Moskwie. I on jeszcze mnie zachęcił do tego, żeby to zrobić inaczej; żeby to zagrał ktoś młodszy. Przygotowałem ten monodram i chyba się udało. Zgarnąłem kilka nagród i trochę pojeździłem z nim po Polsce. Grywałem go też najpierw w Teatrze Współczesnym we Wrocławiu, a potem w Jeleniej Górze. Po przenosinach do Warszawy prezentowałem "Kontrabasistę" w Teatrze Staromiejskim przy ul. Jezuickiej. PAP: Od 1997 do 2006 r. był pan etatowym aktorem stołecznego Teatru Powszechnego im. Hübnera. Wymienię tylko niektórych autorów, w których sztukach pan wystąpił. Byli to: Fredro, Bałucki, Różewicz, Witkacy, Pilch, ale i Dostojewski, Czechow i Gorki. No i Szekspir, czyli sir John Falstaff w "Wesołych kumoszkach z Windsoru" w reżyserii Piotra Cieplaka, u którego we Wrocławiu zagrał pan w "Historyi o chwalebnym Zmartwychwstaniu" Mikołaja z Wilkowiecka. Które z tych przedstawień pamięta pan najlepiej, może to któryś autor zapadł panu w pamięć? A może wyróżnia pan jakiś okres swojej twórczości? Jednego autora nie wyróżnię. Natomiast okres bytności w Teatrze Powszechnym był dla mnie niezwykle rozwijający. Miły towarzysko i artystycznie. Tam właśnie spotkałem wiele ważnych dla mnie osób, wielu największych polskich aktorów. Z którymi zresztą mam kontakt do dzisiaj, a z Krystyną Jandą bardzo się przyjaźnię. Rzeczywiście, dużo wtedy grywałem w Powszechnym i to dość ważnych dla mnie ról. To po prostu był bardzo dobry czas artystycznie. Później, gdy odszedłem z etatu w tym teatrze w 2006 r., przygarnęła mnie do siebie Krystyna Janda. Zaczął się zupełnie nowy mój żywot. W międzyczasie, oczywiście, odczuwałem już na sobie popularność serialu "Ranczo" i innych filmów. Ale teatralnie do dziś szczęśliwy jestem, że trafiłem do Teatru Polonia i Och-Teatru. Bo to są sceny prowadzone w taki sposób, że ja sam chcę chodzić na takie przedstawienia. Janda uprawia taki repertuar, jaki sam lubię oglądać. Na pewno te teatry będą moją przystanią już do końca życia. PAP: Może pana zaskoczę, ale najlepiej pamiętam i cenię pańską rolę kapitalisty Wistowskiego w "Grubych rybach" Michała Bałuckiego w reż. Krystyny Jandy. Precyzyjny, aktorsko wysmakowany spektakl Teatru Polonia z 2008 r. Partnerował panu wtedy Artur Barciś jako radca sądu Pagatowicz. To była, jak to Krystyna Janda nazywała, "czekoladka". Komedia Bałuckiego, tzw. mała klasyka, bardzo miła dla publiczności. Taki niemal XIX-wieczny teatr, bombonierkowy. Bardzo lubiliśmy to grać. Ale też towarzystwo na scenie było niebywałe, bo i nieżyjąca już Wiesława Mazurkiewicz, z którą się znałem jeszcze z Powszechnego, no i pan Ignacy Gogolewski, z którym się wprost fantastycznie grało. Tak, to jest właśnie taki teatr, który od czasu do czasu dyrektor Janda proponuje na swoich scenach. Potem był "Pan Jowialski" i "Zemsta" Aleksandra Fredry, którą dotąd gramy. To są takie propozycje repertuarowe, które bardzo mnie zachęcają. PAP: Jeśli dobrze sprawdziłem - w 2012 r. zaczął pan reżyserować. Zaczęło się od wystawienia "Trzeba zabić starszą panią" Grahama Linehana w Och-Teatrze. A w potem były "Złodziej" Erica Chappella wyprodukowany przez prywatnego producenta, Agencję "Certus" z Częstochowy, i "Truciciel" tego samego autora w Och-Teatrze. Agencja z Częstochowy wyprodukowała też pańskie spektakle "Serca na odwyku" Murray Schisgal i ostatnio "Kolację dla głupca" Francisa Vebera. Jakie to doświadczenie i skąd wziął się pomysł reżyserowania? To było tak, że graliśmy z Krystyną Jandą małżeństwo w przedstawieniu "Weekend z R." Robina Hawdona w Och-Teatrze, i jest taka jedna scena, że my wychodzimy za kulisy i tam spędzamy te 10 czy 15 minut, czekając na następne wejście. I zdarzyło się, że podczas jednego ze spektakli Krystyna powiedziała: "wiesz, ja znalazłam taką sztukę +Trzeba zabić starszą panią+ i chciałabym, żebyś ty to wyreżyserował". Dla mnie to był szok, bo szczerze powiem, iż nigdy nie myślałem o reżyserii. Nie sądziłem, że stanę po drugiej stronie rampy. Na początku trochę się żachnąłem, ale później pomyślałem sobie, że to jednak jest jakaś szansa życiowa, dar od losu; że może warto spróbować. Tym bardziej że ona powiedziała, iż ja po 35 latach uprawiania zawodu - będę umiał pracować z aktorami. I tak oto zacząłem. Pojawiały się te wszystkie próby z Basią Krafftówną i Wojtkiem Pokorą. Na początku bałem się do nich odzywać, bo to przecież legendy aktorskie. Pamiętałem je od najwcześniejszego dzieciństwa. Potem oni zrobili zebranie ze mną i powiedzieli: "słuchaj, nie traktuj nas pomnikowo. My jeszcze żyjemy, jesteśmy normalnymi aktorami. Potrzebujemy reżysera i uwag". No i wtedy ośmieliłem się, zaczęliśmy pracować pełną parą. To przedstawienie było rozchwytywane. Zagraliśmy je, już nie pamiętam, ale około dwustu razy. Wyjaśnię, że komedia kryminalna i kryminał to są w ogóle gatunki, które mnie bardzo interesują. Szukam takich tekstów, a wcale nie ma ich dużo. Bardzo bym chciał wystawiać w teatrze właśnie takie rzeczy. Ostatnią moją premierą w 2021 r. Och-Teatrze była "Dziewczyna z pociągu". To już czysty kryminał. Świetna adaptacja zrobiona przez Anglików Rachel Wagstaff i Duncana Abela, którą teatr zakupił. I przyznam, że mam wielką satysfakcję z tego spektaklu. PAP: Umówiliśmy się, że wywiad dotyczyć będzie tylko kariery teatralnej. Pana dorobek artystyczny jest znaczący i obszerny, ale nie zdołamy porozmawiać o wszystkich rolach w filmie, kinie, serialach, za które zdobywał pan liczne nagrody. Może warto przypomnieć, że zagrał pan w dwunastu przedstawieniach Teatru Telewizji, a w 2009 r. podczas IX Festiwalu Teatru Polskiego Radia i Telewizji "Dwa Teatry" w Sopocie otrzymał wyróżnienie za rolę podpułkownika Trochimowicza w "Tajnym współpracowniku" Cezarego Harasimowicza w reż. Krzysztofa Langa. Przy okazji pańskiego jubileuszu i premiery "Słonecznych chłopców" Neila Simona w Och-Teatrze (reż. Marcin Hycnar) nie mogę jednak nie zapytać o tak cenione przez krytyków kreacje proboszcza Piotra Kozła i wójta Pawła Kozła w serialu "Ranczo". To czyste aktorstwo charakterystyczne. Jak pan osiągnął taką wiarygodność? Często powtarzałem w wywiadach, że największą zasługą w pracy przy tym serialu był ten genialny scenariusz, który od początku Andrzej Grembowicz z Jurkiem Niemczukiem pisali. My, aktorzy, gdy dostajemy taką partyturę do grania - to aż nam się wszystko pali w rękach, żeby to zagrać. Historia była taka, że na początku miałem zagrać tylko księdza. Wcale nie było takiego pomysłu, bym grał bliźniaków. To później pojawiła się koncepcja, że mam zagrać braci bliźniaków mieszkających w jednej wsi. Przyznam, że od początku i tak byłem szczęśliwy, iż zagram charakterystyczną rolę w "Ranczu" po "Miodowych latach" - sitcomie, który wywindował moją popularność w kosmos. Potem, gdy dowiedziałem się, że mam zagrać dwie postaci - zacząłem mocno kombinować, jak zagrać ich różnie. Począłem myśleć nad tymi rolami, zacząłem obserwować prawdziwych księży. Bo właśnie na tym, na obserwacji świata dookoła, buduję swoje postaci. Podpatrywałem księży, jak się zachowują, jak mówią, co akcentują, co jest dla nich ważne. Jak chodzą ubrani itd. Z kolei pomysł na wójta zrodziła pamięć. To był mój stryj z dzieciństwa, którego pamiętam, który był sołtysem we wsi pod Brzegiem Dolnym, w którym się urodziłem. Wprawdzie ten mój stryj nie był na bakier z prawem, jak wójt Paweł Kozioł, ale miał podobny światopogląd. Wiedziałem, że tak go trzeba zagrać. Bardzo chciałem, żeby oni się różnili, i chyba wygrałem to swoim uporem. Pamiętam, że na początku reżyser "Rancza" Wojtek Adamczyk mówił: "ale jak to - przecież to są bracia jednojajowi, powinni być tacy sami". A ja się bardzo upierałem, że muszą się różnić, bo wiedziałem, że to i dla mnie będzie ciekawsze do grania, i dla publiczności do oglądania. PAP: We wrześniu w jednym z programów ogłosił pan, że czas niedługo udać się na emeryturę aktorską. Nie będzie panu żal? Absolutnie nie! Ja poświęciłem naprawdę mnóstwo życia i energii zawodowi. A przecież mam jeszcze taki wstępny plan, by występować w teatrach Krystyny Jandy przez dziesięć lat. Nikt nie wie, jak to wszystko będzie wyglądało za te dziesięć lat - a wtedy będę ponad 47 lat na scenie... To jest bardzo dużo. Jak ktoś chociaż trochę zna nasz zawód - to wie, że dłużej się nie da. Można, ale ja nie chcę. Marzy mi się, żeby pobyć trochę normalnym emerytem. Chcę trochę zakosztować świata poza teatrem. Teatr jest najtrudniejszą ze sztuk. Teatr mnie coraz więcej kosztuje - emocji, nerwów, właściwie wszystkiego. Ciągle mam poczucie, że z każdą premierą, z każdym przedstawieniem zdaję egzamin. Przychodzę jak uczeń, a na widowni siedzi komisja i mnie ocenia. Uważam, że to nie jest na dłuższą metę zdrowe. Ale nie wiem, jak będzie. W każdym razie taki mam plan na dzisiaj. (PAP) Rozmawiał Grzegorz Janikowski mmi/ Nazywani rodzimą wersją Flipa i Flapa Artur Barciś i Cezary Żak, znani z sitcomu "Miodowe lata" i serialu "Ranczo". Na scenie występują w komedii "Dziwna para" Neila Simona w reż. Wojciecha Adamczyka, tym razem w rolach przyjaciół antagonistów; Żak jako bon uiuanti bałaganiarz, Barciś - domator i pedant terrorysta".
0 A A 14 stycznia 2017 17:00 fot. materiały organizatora Znakomity aktorski komediowy duet - Cezary Żak i Artur Barciś wystąpią na deskach Centrum Spotkania Kultur (Plac Teatralny 1) w ramach spektaklu "Dziwna Para". Wydarzenie odbędzie się w sobotę, 14 stycznia o godz. 17. Szanowny Czytelniku! Dzięki reklamom czytasz za darmo. Prosimy o wyłączenie programu służącego do blokowania reklam (np. AdBlock). Dziękujemy, redakcja Dziennika Wschodniego. Kliknij tutaj, aby zaakceptować Tytułowa dziwna para spotyka się na cotygodniowych partiach pokera: Oskar, dziennikarz sportowy, to świeżo rozwiedziony kochający uroki życia niepoprawny bałaganiarz. Feliks jest pedantycznym domatorem, hipochondrykiem i histerykiem. Gdy małżeństwo tego drugiego się rozpada, Oskar proponuje, żeby Feliks zamieszkał u niego. - Zderzenie dwóch krańcowo odmiennych charakterów jest zabawne, dowcipne i ciepłe - zachęcają organizatorzy. "Dziwna Para" to legendarny hit Neila Simona, najczęściej wystawianego komediopisarza amerykańskiego na świecie. Niemal wszystkie jego sztuki zostały przeniesione na ekran i również w kinie cieszą się ogromnym Artur Barciś, Cezary Żak, Viola Arlak, Piotr Skarga, Witold Wieliński, Wojciech Wysocki, Agnieszka Michalska. Reżyseria Wojciech Adamczyk, scenografia Wojciech na wydarzenie kosztują 95 zł. Do nabycia na platformie Porwanie i gwałt na 14-latce. Nowe ustalenia Na jaw wychodzą kolejne fakty dotyczące strasznych wydarzeń z Poznania. Grupa osób, wśród nich dorosła kobieta, porwała 14-latkę. Dziewczyna była torturowana i została zgwałcona. Szukają przyczyny pożaru w bialskim szpitalu i szacują straty. "Ewakuowani pacjenci są w różnym stanie" Wciąż nie wiadomo, co było przyczyną poniedziałkowego pożaru w bialskim szpitalu. Pacjentów z dwóch oddziałów trzeba było ewakuować, w tym tych chorych na Covid-19. Trwa szacowanie strat. Wypadek przy żniwach. Kombajn wciągnął rękę rolnika Pasy napędowe w kombajnie zbożowym wciągnęły rękę 40-letniego rolnika i poważnie go raniły. Mężczyzna trafił do szpitala Utalentowana 17-latka z ciągiem na kosz. Michella Nassisi w Pszczółce Polski Cukier AZS UMCS Lublin Pszczółka Polski Cukier AZS UMCS Lublin sięga po kolejną młodą zawodniczkę. Tym razem trener Krzysztof Szewczyk postawił na utalentowaną 17-latkę – Michellę Nassisi Wiejska potańcówka w lubelskim Skansenie W ostatnią sobotę lipca w Muzeum Wsi Lubelskiej będzie można potańczyć pod gołym niebem. Na potańcówkę w rytm dawnych wiejskich melodii organizatorzy zapraszają o godz. 19. The Lord of the Rings: Gollum. Wyprawa do Śródziemia opóźniona (wideo) Miała być we wrześniu, będzie kilka miesięcy później. Twórcy gry The Lord of the Rings: Gollum stwierdzili, ze potrzebują jeszcze kilka miesięcy na dopracowanie tego i owego. Lubelskie: Będą przeglądać mosty. Jeden na pewno zniknie i powstanie nowy Będzie rutynowy przegląd mostów nad Leonką i Chodelką. Już wiadomo, że jeden by tego egzaminu nie zdał, bo nawet barierki ma nieprzepisowe. Zniknie i będzie nowy. Gaszą i ratują od 30 lat. "Jesteśmy jak jedna rodzina" Były odznaczenia, uroczysty apel i okazja do wspomnień. Dziś lubelscy strażacy świętują 30-lecie powołania do życia Państwowej Straży Pożarnej. Metalowy koncert w Ramzesie Rock Pub Ramzes (ul. Kołłątaja 3) zaprasza w sobotę, 30 lipca o godz. 19, na koncert formacji Crippling Madness i Wielki Mrok. Przygotowania w lubelskiej okręgówce, czyli wysokie porażki KS Góra Puławska i pięć goli Sokoła Konopnica Poszczególne zespoły rozgrywają już mecze kontrolne. Uwagę zwraca dobra forma strzelecka Sokoła Konopnica oraz wysokie porażki KS Góra Puławska. Będą ogromne utrudnienia w ruchu w Lublinie. Przez wyścig kolarski Tour de Pologne W sobotę, 30 lipca, startuje 79. Tour de Pologne. Pierwszy etap zakończy się w Lublinie, a to oznacza, ze spora część miasta będzie zamknięta. A będzie jeszcze Tour de Pologne Junior. Lublin. Napadli na kiosk, obezwładnili kobietę. Mają 13 i 14 lat Łupem młodych przestępców padło blisko 2 tys. zł. Udało się ich złapać dzięki nagraniu z kamer. Radzyń Podlaski. Studenci będą się uczyć razem z licealistami Rekrutacja jeszcze trwa, ale w radzyńskiej szkole dużo się dzieje. Od października oprócz licealistów, mają się tu kształcić studenci filii Akademii Bialskiej. Łęczna stolicą folkloru miejskiego. XXV Festiwal Kapel Ulicznych i Podwórkowych W ostatni weekend lipca do Łęcznej przyjadą barwne kapele z całego kraju. Wielkimi krokami zbliża się jubileuszowa, 25. edycja Festiwalu Kapel Ulicznych i Podwórkowych. To gratka dla wielbicieli dawnych brzmień z miejskich ulic. Wydarzenie zostanie zorganizowane w Parku Miejskim Podzamcze 30 lipca o godz. 15. Rowerzystka nagle wjeżdża na pasy. Najpierw potrącenie, potem uderzyła twarzą w chodnik Policja publikuje film, na którym widać wypadek z udziałem rowerzystki. Kobieta została potrącona przez samochód.
.